Są jeszcze na świecie dobrzy ludzie
człowiek z drukarką na plecach,
znalazł stadko spinaczy.
Wyglądały jak rozbitkowie
wyrzuceni z atramentowego morza,
jak biedne papierowe chomąta.
Zamknął jedynym ruchem
ferajnę w rozgrzanych dłoniach
i zaniósł na biurkowy ołtarz.
Wśród węży ołówkowych
zawsze raźniej pomyślał.
Jakież było jego zdziwienie,
gdy metalowi bohaterowie
zaczęli nucić piosenkę.
Piękną...
O białej czystej kartce
zdobionej jedynie marginesem.
Po chwili śpiewali razem
a donośne głosy sprawiły,
że stary beżowy notes
się rozkleił...
Pamiętajcie.
Są jeszcze na świecie
dobrzy ludzie.