Mały i duży
Gdy głowa ciąży a ciało nie słucha
Skąd może mieć siły by podnieść dużego
Z ciężarem dni wielu bez ducha
A przecież trzymał swego czasu Łucję
Oprawców ciżba nie ruszyła Jej z miejsca
Otaczał mocą i płaszczem na stosie
By ogień nie strawił chwały zwycięstwa
Jak zatem prosić w stajence niemowlę
Z oczyma jasnymi jak samo niebo ?
O iskrę radości i łyk woli istnienia
O siłę do życia, do otwarcia oczu
O przebłysk jasności w świtania mroku
O czyste serce w nieumytym oknie
O wiarę w moc wielką Malusieńkiego
Ot tak zwyczajnie
Ot tak najprościej
Odnów mnie Panie, pomóż mi Boże…
Przepraszam z serca za nieobecność pod Waszymi wierszami...
Dzięki ogromnej motywacji kochanej Rzabki - udało mi się dokończyć i wydrukować mój pierwszy tomik, choć troszkę czasu mi to zajęło... Dziękuję Sis ❤️
Wszystkim życzę na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia, by przyjście na świat Maleńkiego napełniło Nas mocną wiarą, miłością bez granic i niegasnącą nadzieją 🎄💙🎄
(ps. 13 grudnia było wspomnienie Św. Łucji)
