Zaczarowani
Jak bajka ze znanej akademii
Przynosi lekkość limeryków
Dzieli potoki słów i wersów
Szczodrze szafując satyr uśmiech
Łączy dusz wiernych sobie krąg
Zdziwionych kocim oczu blaskiem
Odległe planety zbliża do pozdrowień
Czasem wyzwala żar bliskości
Kiedy czerwono nienawidząc
Krzyczy samotna w bólu siostra
Jest blisko gdy mostek nad Radunią
Łączy stęsknione dwa oddechy
A ukochana zołza z kawą spieszy
Niesie zielone spojrzenie bluszczu
Co cesarza płot zasłonił i czułe serce
Koronkę mroźnych kropli lśnień
Łaskawym okiem zawsze zerknie
Gdy niepewności poświatą wyskoczy
Nieśmiały debiut na niebiesko
Zamgleni mgłą, wzruszeni łzami
Czasem krytyczni czasem zachwyceni
Z różnych zawodów i świata różnych stron
Ku zaczarowanym wrotom zdążamy
Z własną akredytacją na pisanie
Bo w jej niewyczerpanych zdrojach
Każdy z nas znajdzie zatrzymanie