Bezsenność jest darem
Bez poręczy, bez wytchnienia.
Szukam cię w każdej napotkanej twarzy,
w wieczorze
bez pieczęci gwiazdy,
jeszcze jednym poranku.
Przynoszę w objęciach wiklinowy kosz
świeżo zebranych nocy,
które śmiem ci dedykować.
Przybywam, choć nie ma cię
w pobliskim świecie.
Gdzie zatem mogę cię odnaleźć?
Pod czyim sercem tli się tęsknota?
A może jesteś dość samotny,
żeby umieć żyć
bez zbędnych słów?
Usiłuję ugłaskać urodzajne myśli.
Pragnę być, żeby nie zabrakło życia.
Dlaczego odrzucone jutro
nie umie obyć się bez nostalgii?
Twoja bezsenność jest darem -
nie jestem go godna.
Odosobnienie jest nagrodą za ból,
jaki chciałabym pomóc ci nieść.
Jesteś dość zmęczony,
pomimo że stałeś się zwycięzcą.
Twoje słowa nie przeczą refleksjom.
Pragnę przebudzić w tobie ufność,
która pomoże wyjść z ukrycia,
zza kurtyny łez - płyną niezmiennie,
bez uprzedzenia...