Sarna w łopianach
Co myśli sarna, podglądając nas spomiędzy liści łopianów? Patrzy, nie uciekając; czeka, aż ludzki intruz znudzi się, aż ręka trzymająca aparat, zadrży. Zrobisz najmniejszy ruch – płowe uszy zapadają w zieleń. I nie wiesz, czy ten błyszczący w słońcu punkt to łagodność oka, czy krople rosy zebrane w zielony, parasolowaty rezerwuar.
Cisza. Zielone otulenie szumem wiatru, brzęczeniem owadów, pluskiem żabiego skoku, szemraniem wody na rzecznych kamieniach. O czym szumi, brzęczy, pluska i szemrze zielona cisza? Woła nas czy gani? Cisza – przyjaciółka znużonych, która zmaga się z ludzkim światem, z którą zmaga się ludzki świat.