Kwiaty szczerniały
wiatr.
Proch i pył, wszystko to płomień strawił. Bez miłości został świat.
Brat przeciwko bratu wystąpił,
na wprost siebie stoją jak wrogowie.
Bez godności i szacunku pochowani
w wielkim dole. A to wszystko widzą
zwierzęta, cierpią razem z nami.
Gdyby być jak one lub dzieci małe,
dobroci pełne. Wspólny dom,ściana między nami.
Krzyki,krew,pot i łzy tyle z tego mamy..za nic umieramy. W bólu i samotności,od bliskich na polu walki odcięci.