Młodzieńcze...
Noce przez Ciebie zapłakane
Łzy wypalają dziury
W mojej twarzy uśmiechniętej
Halucynacje się pojawiają
Zmęczenie przygniata
Chciałabym umrzeć z miłości
Życie mnie przerasta
Pewnie z kimś innym
Przyjdzie Ci się zestarzeć
Pewnie komu innemu
Swe serce oddasz całe
Nie grzeszę ciekawością
Lecz kocham najprawdziwiej
Co jeśli powiem
"Dla Ciebie młodzieńcze żyję"
Mogę przestać się starać
Lecz cóż mi pozostanie
Dla Twego uśmiechu
Codziennie rano wstaję