Bezmyślne żale
Trzymasz mnie za rękę
Ostatnie chwile w roku
Spędzamy niechętnie
Opowiadasz historie
Nie słucham Cię wcale
Rozpamiętuję pięć lat minionych
Nie były one rajem
W Twoim sercu zimniej było
Niż na Antarktydzie
Jednak przełamałeś lody
Cieszyłeś się skrycie
Zimowa plucha
Wkrada się pod glany
Czy spędzisz ze mną następne
Dwanaście miesięcy, kochany?
Intrygujesz mnie
Jak mało kto na Ziemi
Pozwól, że przetrwamy święta
Pod kocem uwięzieni