W czerwieni nam do twarzy
z twoich oczu wędrują do moich
kiedy mi uśmiechem spowite usta
zniewalasz rozkosznym pocałunkiem
który rozkwita maliną miętą i bzem
zabierając zmysły w siódme niebo
Gdy zatrzymani dłużej w ramionach
delektujemy się ciszą spokojem
adoracją ponadziemskiej bliskości
fascynacją sobą życiowym szczęściem
też wiarą że tak będzie zawsze
Kiedy opuszki palców delikatnie
prowadzisz wokół uszu i szyi
a szczęśliwość oczarowania sięga
rajskich kwiatów gwiazd nad nami
i upojenia się umiłowaniem piękna
Wiersz Miesiąca
Zaloguj się, aby móc zagłosować na Wiersz Miesiąca.