Niech kocha
nawet szorstką miłością,
nawet nie musi często o tym mówić,
niech kocha tak, żebym czuła.
Mężczyzna niech mi będzie przyjacielem,
niech rozumie moją kobiecą histerię.
Niech jednym zdaniem, jak to on potrafi,
sprowadzi kiedy trzeba na ziemię.
Niech będzie silny kiedy ja nie będę.
Niech się obraża na amen ale nie zawzięcie,
z takiej okazji kwiatki jakoś bardziej cieszą.
Niech będzie mi kochankiem,
namiętny haj niecierpliwą żądzą roznieci.
Niech sobie będzie nudny czasem.
Niech ma te swoje dziwne hobby,
tyle spokoju, przynajmniej zatęsknię.
Niech sobie będzie dużym dzieckiem.
Wiem, że ten wymysł jest mu na rękę.
Ale niech będzie mój, a ja jego po prostu.