TOC* Z KOMOREBI
___________________________________________
Ktoś tak, z głupiego serduszka
powie — cii... szczerze do uszka
Zatrzyma wszystko, co w Azji;
władca pierścieni — ten dobry,
Obok drugiego dziedzictwo
jednak docenił z pierwszego
Przepoczwarzony językiem
wziął 'Komorebi' — z 'Mordoru'
W końcu zrozumiał całe zło...
Proces — już przeobrażone
ulotni trzepotami skrzydeł
sam efekt dochodzący z Chinek
Nadzieją pomału mur burzy
dla prawdy, którąś w tym miejscu;
pisząc wam, choć z innej planety
otwarte — motylkowe oczy
Bez cienia, brakiem kurtuazji
Wysypują pył gwiazd na twarze;
ciepłym wiatrem ze stron słońca
Coś na nowo — Tu przetopią
A dlaczego? — Co niektórym smutno?
Przecież info! W wiadomości skrywa!
Rozwiązanie. Da początek — proste