nie pytaj
a mówią, by soli nie nadużywać .
zostałem. w domu brak miejsca na biadanie.
czas zdmuchnął pianę, więc wypijmy to piwo
duszkiem.
na cebularzach chowany
pewnego dnia odkryłem paluszki.
od jakiegoś czasu w miseczce między nami wylegują się jakieś orzeszki i garść bladych precli.
już pierwszy łyk zwarzył humor.
w tym napoju więcej chemii niż wody.
czym tu się dziwić? woda słono kosztuje.
w przyszłości należy zwrócić uwagę, czym płacą za nasze głosy. opłotkami może podejść podły czas.
pozostanie jedynie zagryzać w bezsilnej złości palce. kto kogo złapał, a kto trzyma.
kto się drapie i gdzie.