2 tysiące mil do nieba
zegary tablice za gorąca kawa
na plecach ostatnie krewkie mrówki
w tle niewyszukane komunikaty
od linii zbyt tanich by były prawdziwe
ruchliwe schody na lotnisku
opowiadają swoje historie podróżne
zarówno obcym jak i znajomym
bez opamiętania jak popadnie
jeśli już odlecę
to o świcie stanę się niejedną z nich
raczej z tych niespokojnych
gdzie nogi rwą się do drogi
nie do końca mam pewność
czy podmieniony zechcę tu wrócić
bo nagrałbym to na wszelki wypadek
takie najlepsze wschody nieba