Przebudzenie
Mówiła dużo o swym aniele..
Póki jej światło w dzień nagle nie zgasło..
Póki mrok nie zabrał jej pięknego blasku...
Wtedy stanęła, silna i twarda...
Na twarzy malowała się codziennie pogarda...
Nie mogła zrozumieć, emocji tak nowych...
Kiedyś pomiędzy, dziś stoi w zbroi..
Szukała anioła, którego kochała...
Na marne to poszło...wyczuwała diabła...
Bała się strasznie swojego oblicza,
Nie chciała być taka, chciała być miła
Lecz diabeł powiedział jej dwa zdania do ucha
-Rob swoje mała! Nie bądź już głupia !
Zaczęła się uczyć swej mocy codziennie...
Wykorzystała swoje wcielenie...
Mimo że z diabłem czasem rozmawia...
Dobra z niej wiedźma, jest godna zaufania...