Homo viator
zrozumiał
żył z dziurą w brzuchu
w niepełnym wymiarze
bez tej części siebie
nigdy niepoznanej
mógł się powstrzymać
nie uzupełniać tych braków
ale kładł głowę na twardym kamieniu
ucho przystawiał do obojętnej ziemi
i nasłuchiwał
żywych rytmów wzywających go światów
nieśmiało przekraczał kolejne granice
byle mieć na oku furtę do ogrodu
powtarzał - mogę zawrócić
wbić chorągiew w miejscu
gdzie ziemia będzie stygła
od rozgrzanej stopy
zamknąć drzwi
opisać odkryte lądy
w późnym wieku
nie mógł już zrozumieć
z tytułu narodzin otrzymał opowieść
podzieloną na mniejsze fragmenty
z których składał akapity
łączył w rozdziały
kończył pisać swoją Wielką Księgę
zapadał się
nie mógł już zasnąć
na swoim kamieniu