Zwykłe pożegnanie
w innej opowieści obraz dość wulgarny
tutaj widok nieuchronny
obcasa badającego grunt
znikającego w ciemnościach drogi
Pocałunek był krótki
na jedno spojrzenie z okna
podciągnięcie okularów na nosie
otarcie nogi o grzbiet zbudzonego kota
W domu wszyscy spali
Ja nie mogłam
szukałam nużącego zajęcia
wypatrywałam tematów do snu
Pocałunek był krótki
może na ciele znaczonym językiem
został ślad
zapach perfum
smak na ustach
Może są jeszcze jakieś dowody
w dół od jej kołnierza płaszcza
jego wzrok wbity w znikającą sylwetkę
jakby nigdy nie mieli się rozstać?
Może ona jest jego Roxi
gorącą szatynką
z mojej okolicy
a on, tak jak inni skorzystał z okazji?
Może to jednak ukryte pragnienia
narkotyzujące puste mury
dające nadzieję że jeszcze kiedyś
oddam się komuś posłusznie
Trudno zrozumieć uchylając jedynie
rąbek zasłony
pocałunek był krótki
i miało go pewnie nie być
to miało być zwykłe pożegnanie...