Koni mi żal
Smutno mi gdy widzę konie,
Przez człowieka zniewolone.
Szlachetne to są zwierzęta,
Ujarzmione w ludzkie pęta.
Wędzidła im w pysk wpychają,
Na łeb uzdy nakładają,
Puszorkami obciążają,
Do pojazdów zaprzęgają.
Zmusza się je do galopu,
Kłusu, cwału i do skoku.
Kiedyś nawet przed latami,
Kłuto boki ostrogami.
Koń powolny tym żądaniom,
Bezwolnie to wykonuje,
Bez radości, bez uciechy,
Cierpi lecz się nie buntuje.
Smutek widzę w oku konia,
Gdy zmuszony wymaganiem,
Wykonuje swoją pracę
Z ślepym zaangażowaniem.