Słoneczny Brzeg
będziecie mogli odpocząć od Waldusia ...
oczywiście...tam spotkamy się z GrzesioRem od dziś tam już z rodziną przebywa ...
polecę samolotem
na wszelki wypadek
ubezpieczenie wykupiłem
i w dwa spadochrony
się zabezpieczyłem
bo jakby miało skrzydło
zahaczyć o brzozę
która nagle wyrośnie
pośród fal
na czarnym morzu
sami wiecie jaki to stres
dla mnie jest
wolałbym jechać
czterdzieści godzin
samochodem
niż w półtorej godziny
być płatowcem
w Słonecznym brzegu
a że jestem w czepku urodzony
muszę wierzyć że ten samolot
nie zostanie strącony
już moja córeczka mi obiecała
że przez cały przelot
za rękę będzie mnie trzymała
od razu na sercu
zrobiło mi się lżej
a wnuczek mówi
dziadku nie bój się