poczekalnie
wychylamy się przez okna
wypadamy z wnętrz
naszych mieszkań
kiedy zbliża się do okien
pokazujemy bezwstydnie
niezasłane stoły i łóżka
które mamy od lat
stare choinki walają się po kątach
jakbyśmy ich nie zauważali i znosili nowe –
– stare
jesteśmy nadzy w naszych mieszkaniach
czyści jak pisklęta
i pełni jak narobiony kibel
kiedy zbliża się do okien
rozkładamy ręce
jak transparentne zasłony
rozkładamy
się
od początku
do końca
od sufitu do
podłogi
czekamy
na nią
jak na orgazm nie seks
nie chcemy przytulania ze śmiercią
chcemy ugryzienia