Poeta bywalec
On nie opuścił żadnego spotkania.
„Lajkował” wszystkim z poetyckiej grupy.
Żądny był sławy i żądny uznania,
Lecz własne wiersze wciąż pisał do d..y.
Śnił mu się laur i nagród bez liku.
Popularności mu wzrastały słupy.
Pisał namiętnie, wydał moc tomików,
Lecz swoje wiersze wciąż pisał do d..y.
Wreszcie zmarł kiedyś o porannym świcie.
Pozostawił po sobie książek całe kupy.
Mało kto ceni, co cenił nad życie,
Bo niestety to wszystko napisał do d..y.
Teraz w niebiosach znów sobie rymuje.
Święci słuchają te jego wygłupy
(Święty zawsze sporo wytrzymuje),
Choć to są nadal utwory do d..y.
Bogumił Pijanowski