Inny świat
Bez zakrętów, wzniesień i dziur.
Nie chcę więcej chronić się przed burzami
Żeby od szczęścia dzielił mnie mur.
Kraina mlekiem i miodem płynąca
Można by złoto skrobać ze ścian
Taka gospoda przepychem cuchnąca
Przez całe życie żadnych zmian
Przytłaczająca przyjemność czasowo uśmierza ból
Przekonuje bym powiedział nie
Wielkie siły zła próbują ciągnąć mnie w dół
Mówią nie patrz, nie rozglądaj się
Próbuję zgasić pożar słabnącym oddechem
Zaczynam dymem dusić się
Zakuty w kajdany, delektujący się grzechem
Natrętne myśli torturują mnie.