Walentynki
Opis: doktor Szuman do Stanisława Wokulskiego.
Ostatnie Walentynki były inne od innych, ale wyjątkowe. Milenka zabrała mnie do nowej cukierni pod hasłem "masz zdrowieć".
Tak więc siedzieliśmy i jedliśmy prawdzie eklerki, z naciskiem na słowo prawdziwe i piliśmy koktajl owocowy, ubogacony słodką gałką lodów. Pomijając fakt, że w burzy kręconych włosów i dobrze leżących dżinsach Mila była najpiękniejszą Kobietą na sali, byliśmy jedyną parą, która nie miała na stoliku smartfonów. Ja i moja Mila byliśmy tylko dla siebie, czując ciepło naszych spojrzeń.