Niespodziewany gość
Cichuteńko
Bez pukania
W pokoiku było ciepło
I przytulnie
Na łóżku drzemało kilka marzeń...
O Niej.
Na stole powitała ją gorąca herbata
Earl Gray
I talerzyk świeżo upieczonych ciasteczek.
- Jestem gościem. Pomyślała
I poczuła się zaproszona.
Po słodkim poczęstunku
Poczuła się trochę senna
Stuk puk!
Stuk puk!
Serce zabiło mocniej.
- Zdrzemnę się na chwilę
Pomyślała. Przecież jestem gościem.
Po czym otuliła się marzeniami
Jak ciepłym kocem.
- Przebyłam długą drogę... Szepnęła sennie.
Stuk puk!
Stuk puk!
Uderzenia kołysały ją do snu.
Tak w sercu rozgościła się Miłość.