ATTYLA
Wstaje kolejny dzień
Dzień szmeru potoku
Chrzęstu uprzęży
Napinanej na koniach.
Gdzieś tam, na Zachodzie
Rozciąga swe panowanie
Dekadencki Rzym
Ze swoimi bogactwy.
Sardoniczny uśmiech
Wykwita mi na twarzy
Gdy w głowie lęgną się
Projekty i plany.
Napinam kościany łuk
I wypuszczam strzałę na zachód
Siadam na grzbiecie
Swojego konika.
Gładzę brodę
Spoglądam na zachód
Ani kroku wstecz
Wkrótce wszystko się rozstrzygnie.
Warszawa, 22.07.2022