lśniące kreski
ciągle w ruchomej pozie
obserwowałam miasto
zerwała się burza
imponowały pioruny
grozą i wielkością
dekorowały miasto
czerwonym kolorem
błyskawice siła natury
oświetlały miasto
ogromnym fleszem
ostrość obrazu w sekundach
jak pod mikroskopem
maleńkie błyski w moim oku
dalekie od splendoru
migotliwej panoramy
drażnią zatrzymują
ciało szkliste ma swoje humory
odrywa się jak krnąbrny bachor
kaprysem i z wiekiem
Bożena Joanna
październik 2023