Sto słówek... już poza zasięgiem prodżektu... (23)
Wymyślili trzy: parking dla wózków, żeby matki nie musiały ich taszczyć po schodach, kiedy przyjdą nakarmić dziecko, letni festiwal harmonijek ustnych i podwórkowe seanse z wydaniami Polskiej Kroniki Filmowej. Napisali, wysłali. Dostali odmowę.
– Panowie! – krzyknął prezes. – Za rok wymyślimy nowoczesny prodżekt!
Wczesną wiosną zmarł. Zbyszek przypomniał sobie, że przyjaciel marzył o drugiej żonie. Trzydzieści lat samotny…
Zapisał w notesie – „Biuro matrymonialne dla technologicznych zgredów”. Nie komputery połączą związki, tylko ławeczki.
Zasięg prodżektu ocenili mieszkańcy na bardzo szeroki.