Szaleństwo
trudnych wydarzeń splot złożony,
poważna pani, trochę w latach,
wpadła na pomysł dość szalony.
Postanowiła – ech, wariatka! –
życiem się cieszyć, zacząć marzyć,
całkiem spokojnie, z optymizmem
przyjmować, co los zechce zdarzyć.
Los – zwariowany i przewrotny –
szczęściem obdarzył ją śród lata;
spotkała, dość niespodziewanie,
takiego jak ona – wariata.
Dobroć, szlachetność i odwagę
inteligentnie wciąż ukrywał;
stale – wesołym był wariatem,
poważnym mędrcem – czasem bywał.
Odtąd się stale jak wariaci
z każdego paradoksu śmiali,
a kiedy los im łupnia dawał,
trochę się głupio pocieszali.
Owszem, umieli być poważni,
mądrze mierzyli się ze światem,
wiedząc, że aby nie oszaleć,
dobrze jest niezłym być wariatem…