Dorastamy do swych trumien
Gdy dorosnę do drewnianych ramek,
będąc z siebie ostatecznie dumnym,
swoją własną na wieczność dostanę...
Każdy dorasta do swojej trumny.
Życie przestanie się ze mną cackać,
ale na pewno się wtedy zdołam
ucieszyć, że w końcu przeprowadzka
tam, gdzie już można po nocach wołać.
Rozstanę się z Wami jakby mściwie,
do szatni odnosząc wierzchnie życie.
Podroby w swej niewiedzy szczęśliwe,
włożę do ziemi, tak ot na zgnicie.
Witold Tylkowski