Ostatni strzał
Ze swym sumieniem naprzeciw lustra
wciąż pertraktuję kapitulację,
lecz chyba tylko magia lub gusła
mogą przedłużyć nam negocjacje.
Mocno urosło bydle w prawdziwość
i nawet nie chce spojrzeć w mą stronę.
W życie się wdziera, jak znikąd chciwość,
potem już sama tak w sobie tonie.
Trzeba to skończyć jak najweselej,
bo w lustrze widzę od dawna potwarz.
Patrzę mu w lufę, palec rwie śmielej...
Najpierw oburącz - zamek - spust Glocka.
Witold Tylkowski