pory roku w trioletach
śnieżną bielą oprószone
wiatr w koronach hymny śpiewa
patrząc na tańczące drzewa
szron je srebrem przyodziewa
tuląc myśli zadumane
spójrz, jak w sadzie tańczą drzewa
zwiewną bielą oprószone
w moim sadzie pachnie wiosną
pszczół miriady w pierwszym locie
tam, gdzie przebiśniegi rosną
ach, jak pięknie pachnie wiosną
echo niesie pieśń miłosną
w promienistym słońca splocie
słodko pachnie w sadzie wiosną
słyszę pszczoły w pierwszym locie
w moim sadzie kwitnie lato
słowik śpiewem budzi ranek
tańczą myśli w rytm staccato
w moim sadzie kwitnie lato
weny promień śle erato
gdzie pod lipą miodu dzbanek
jakże pięknie kwitnie lato
słowik śpiewem budzi ranek
w moim sadzie jesień złoci
czule żegna się z westchnieniem
mgła szelestem się unosi
tam, gdzie w sadzie jesień złoci
wiatr w gałęziach z pasją psoci
płyną chmury smutnym cieniem
chociaż w sadzie jesień złoci
żegnam się z cichym westchnieniem