Z miłości do nienawiści
Razu pewnego, bogini losu w amora zabawić się postanowiła
Z miłości do nienawiści to zrobiła,
Reguły świata zmienić zapragnęła
Bo w Chaosie się zakochała
Swą szpadę niczym strzałę amora chwyciła
I w dwa serca trafić postanowiła
Dwóch dusz spokój zmąciła
I niczym w najlepszej komedii się bawiła
Ludzi wielu z miłości do nienawiści przechodziło
A ona no cóż, bieg tych zdarzeń zmienić zapragnęła
Zło w dobro przeobrazić postanowiła
I tak jak chciała tak też zrobiła
Dwóch dusz nici splątała
Dla ciekawszej swej komedii fabuły nienawiścią zatruła
Bo zasady świata nasza mała buntowniczka złamać chciała
Udowodnić że z nienawiści do miłości też przejść się uda
W tym czasie po ziemi dwie dusze stąpały
Losu swego jeszcze były nieświadome
Zanim bogini swą zabawę zaczęła nikim istotnym dla siebie nie byli
Lecz to zmienić się miało…
Co jakiś czas wiatr ich ku sobie pchał
Kilka wymienianych zdań, parę wypowiedzianych słów
I znów ich drogi się rozchodziły bo bratnimi duszami nie byli
Nie byli sobie przeznaczeni… Prawda?
Gdy Los w ich serca trafiła mrokiem i chaosem je zatruła
Wcześniej większej uwagi na siebie nie zwracali
Lecz teraz nienawiść ich połączyła
A swe drogi coraz częściej przecinali
Szybko do siebie czuć coś zaczęli
W nienawiści się zakochali
Któż by pomyślał…
Z miłości do nienawiści z własnej woli swe drogi przecinać zaczęli
Coraz bardziej intrygowali się wzajemnie
Coraz więcej spojrzeń ku sobie kierowali
Coraz częściej wpadać na siebie zaczęli
Przypadkowo oczywiście, bo żadne z nich do innej wersji nie przyzna się
Swoje uczucia za maską nienawiści wciąż chowali
Kłócili się, obrażali nawzajem,czasem nawet wyzywali
Choć tak naprawde pragneli swoich słów,swojej obecności
Jak spragniony człowiek który usycha z pragnienia.
Tak ich nici poplątane już były że sami się pogubili
Pewnego dnia przełomowy moment nastąpił
Los pomóc im trochę postanowiła
Nudzić ją ich nieporadność zaczęła
Długo jej rozplątywanie nici zajęło
Coś w międzyczasie zaplotła nie tak jak chciała
A dusze odsunęły się od siebie dalej niż były na początku ich drogi
Poznały kogoś innego i to w nich się zakochali
Los załamana była że jej plan się nie powiódł
Ale oboje z ukochanymi się rozstali bo na niewłaściwe osoby trafili
A wiatr znów zaczął ich ku sobie pchać
Przez przypadek w jednym miejscu wylądowali
Ale czy przypadki istnieją?
Ich drogi znów przecinać się zaczęły
Bo choć oboje z kimś innym byli o sobie nie zapomnieli
Gdy wiatr ich na siebie popchnął rozmowę odbyli
Niby zwyczajna była ale uświadomiła ich
Że niewłaściwy obraz drugiej osoby w głowie mieli
Długo czasu to zajęło
Ale ostatecznie w sobie się zakochali
Przeznaczenie, ojciec bogini losu z góry im się przyglądał
Wino na ślubie córki z Chaosem popijał
On od początku wiedział że te dusze są sobie przeznaczone
Wiedział że Los w ich życiu zamiesza
Nie przeszkadzał jej w tym małym akcie buntu
Bo przeznaczenie jest nadrzędną siłą i zawsze wie co robi
Bogini losu w Chaosie się zakochała bo takie było właśnie ich przeznaczenie
W taki właśnie sposób dwie ludzkie dusze połączone na zawsze zostały
Z miłości do nienawiści ta piękna historia powstała.