Choć wróciłam
Czuję się obco
Miejsce to samo
Ludzie ci sami
Ale ja jestem inna
Choć marzenia mam większe
Siły mam mniejsze
Choć chcę być lepsza
Jestem gorsza
Moje nazwisko
Nigdy znane nie było
A teraz całkiem znikło
Kolejną w białym stroju się stałam
Choć chcę walczyć
Nie potrafię na planszy stanąć
Mam wrażenie że wszystko zapomniałam
Mimo że większość pamiętam
Przecież wiem jak zrobić wypad
Wiem jak kroki się stawia
Umiem dobry moment wybrać
Więc dlaczego moja ręka nie trafia
Dlaczego siebie zatracam
Życie temu podporządkowałam
Lecz muszkieterką być nie potrafię
Nikt we mnie nie wierzy
Tylko na moich barkach to leży
Tylko ja w siebie wierzę
I to boli najbardziej
Ciężar który serce mi zgniata
Sprawia że szpadą nie trafiam
Jak udowodnić że oni się mylą
Jak wierzyć że złoto zdobędę
Gdy boję się własnego cienia
Chociaż nie nie boję się siebie
Ja ludzi się boję
Tej jednej dziewczyny
Ona przeraża mnie najbardziej
Mam wrażenie że mnie nienawidzi
A chłopak którego kocham
Ma inną dziewczynę
Przez nią nie chcę tam przychodzić
Przez niego zawsze jestem choć to boli
A może źle zrobiłam
Moi rodzice miesiąc mi dali
Według nich potem kontuzji się nabawię
Więc już nawet nie mówię
O tym że chcę dojść na Olimp
O tym że to tak bardzo boli
O tym jak bardzo go kocham
O tym jak bardzo się jej boję
Najgorsze są moje demony
Ale one też mają skrzydła
Ile ja bym dała
By ci o których pisze
Moje wiersze przeczytali
I zrozumieli