Zorro, Janosik, Robin Hood - Powrót do Przeszłości
~~~
Dziś wróżyłem z klocków Lego!
- Zobaczyłeś coś dobrego?
Nie odpowiem jednym słowem.
Historyjkę wam opowiem,
Co być może, lecz nie musi,
Gdy się diabła rychło zdusi.
.
Przepowiedni wizja taka:
Burak ciągnie do buraka...
.
- Ale, chwila... mości panie!
- Czas już skończyć wierszowanie!
.
Już przerzucam bieg na prozę
I satyry wersy płodzę.
;)
~~~
Wiatr historii dmuchnął silniej niż kiedykolwiek, a z jego porywów wyłoniła się zaskakująca koalicja. Zorro, Janosik i Robin Hood – legendy o sprawiedliwości, tym razem w wersji ‘retro’. Zjednoczeni w idei obrony starego porządku, postanowili raz na zawsze rozprawić się z nowoczesnością i jej wszystkimi przejawami.
Zorro – w pelerynie i z nowo nabytą fascynacją dla kryształowych żyrandoli – stał na czele ruchu. Jego szpada, po raz pierwszy w historii, była skierowana nie przeciwko tyranii, lecz… przeciwko ‘wyuzdanym’ obyczajom. Zamiast ratować niewinnych, Zorro z zapałem tropił ‘zepsucie’, eliminując z życia publicznego wszelkie przejawy tolerancji, różnorodności i wolności słowa. Jego słynne ‘Z’ widniało teraz na flagach spalonych galerii sztuki nowoczesnej i na plakatach wzywających do powrotu, do rodziny tradycyjnej.
Janosik – z góralskim hartem ducha i nową, konserwatywną wizją świata – porzucił obronę uciśnionych..., by walczyć z... ‘zdeprawowanymi’ artystami. Jego słynna ‘ciupaga sprawiedliwości’ krążyła nad głowami polityków ‘lewego skrzydła’ i nad nowymi, ‘bezbożnymi’ książkami. Zwracał uwagę na ‘zgorszenie’ w social mediach: atakował ‘wyuzdane’ konta i krytykował influencerów. Zamiast dbać o biednych, z troską obserwował, czy kobiety chodzą w odpowiednich spódnicach.
Robin Hood – ze zrekonstruowanym łukiem i strzałą, zmierzył się z… ‘globalizacją’. Zamiast odbierać bogatym i dawać biednym, Robin Hood zaczął walczyć z ‘wyzwoleniem’. Jego cel? Likwidacja ‘lewackich’ programów edukacyjnych, przywrócenie hierarchii społecznej i zamknięcie granic dla ‘obcych idei’. Rozbijał protesty feministek, protestował z konserwatystami, ale wciąż miał niezawodny wdzięk, który podbijał serca... wartościowych kobiet.
Połączone działania trzech legend doprowadziły do masowego oczyszczenia w imię ‘tradycyjnych wartości’. W miastach, w imię ‘dobra’, obowiązywał stan ‘wyjątkowy’, z naciskiem na słuszną sprawę, a na ulicach panował nieustanny... idealny porządek.
Don Rafael, zaprzysięgły wróg liberalizmu i wielki entuzjasta Zorro, zacierał ręce. ‘Wreszcie ktoś z tym skończy!’ - krzyczał, z triumfem paląc w kominku egzemplarz ‘Książki, która zmieniła Świat’. Po chwili zamilkł, zamyślony.
Jednak nawet najwięksi zwolennicy nie byli do końca pewni, o co w tym wszystkim chodzi. Ktoś zauważył, że ‘praworządni’ bohaterowie robili dziwne interesy z podejrzanymi postaciami. Inni widzieli, jak zacierają ślady po swoich ‘oczyszczających’ działaniach, a jeszcze inni…
Aż wreszcie ktoś odważył się powiedzieć:
‘Czy to na pewno są bohaterowie, których potrzebujemy? Czy nie przesadzamy z tą tradycją? Czy w pogoni za przeszłością nie tracimy tego, co najważniejsze... właśnie - czego? Człowieczeństwa?’
Autor:
Uff, dobrze wiedzieć, że to tylko fikcyjni ‘bohaterowie’! Tyle dobrego. Ale… a co, jeśli ktoś wciąż ich naśladuje? I co, jeśli oni cały czas są gdzieś wśród nas – tylko w nieco innym przebraniu?
~ Pióro Amora ~
© XI.VI.MMXXV