Wychowywanie myśli
zainspirowały mnie wiersze stureckiego.
jest jak z dziećmi.
Najpierw powstają
i rozwijają się,
niczym w łonie matki.
Zapłodnione przez
jakiś błysk w mózgu,
osadzają się
w szarych komórkach,
powoli dojrzewają,
nim wyjdą na świat.
Zanim się urodzą,
wymagają trochę
zabiegów pielęgnacyjnych,
podobnie jak niemowlęta.
Karmimy je nektarem
pytań i ciszy,
póki nie nabiorą kształtu.
Gdy dojrzeją,
dajemy im mowę
i puszczamy je na wolność.
Niech lecą
i zbierają doświadczenia.
Te zaniedbane,
jak cienie w tłumie,
szepczą bezwstydnie,
plącząc ścieżki.
Biegają samopas,
bez drogowskazów,
i choć je wołasz,
nie wrócą już.
Starajmy się więc
porządnie je wychować,
byśmy nie musieli
się za nie wstydzić.
Dobrze wychowane,
niczym siewcy światła,
rozjaśnią mrok,
budując mosty
między sercami.
Wzbogacą świat.