Paradoksy
nie boleję, gdy kula bliźniego postrzeli
choć tylko na filmie
Nie znoszę marnotrawić swego czasu
co z tego, gdy zabijam go przy każdej okazji
zwłaszcza, gdy cierpię
Jestem pierwszy, który rozprawiałby o sensie życia
o tym, jak bardzo jego brak nas niszczy
a sam wciąż go szukam
Uwielbiam ludzi, rozmowy i dyskusje
żal mi aspołecznych, bo znam ich cierpienie
ja też rzadko wychodzę
Cenię naturalność
a chowam się w sarkazmie
którego nienawidzę
Chciałbym cieszyć się jak dziecko
a zgrywam dorosłego
i wstydzę się niedojrzałości
Jestem kosmopolitą
ale nie żal mi łez przeciwników
gdy przegrają z naszymi
Nieostatni to pewnie paradoks
każdy z nich rzuca rękawicę
niespójność mi zarzucając