Wigilia
zielone drzewko
rozbrzmiewają kolędy
wigilie układaja się
w malejący ciąg
co roku kogoś
ubywa
oni śpią na największej
nekropolii Europy
płomień znicza
otacza mrok
z samotnością
żyję za pan brat
zwierzęta przemówią
oni skazani na milczenie
nikt nie zapełni
pustki przy stole
dwa dodatkowe nakrycia
harcują jak czarne ptaki
na choince aniołek
kołysze się w rytm melodii
jesteś jak zagubiony motyl
w koronie drzew
przemawia ciszym głosem
znękana duszo
nie rozpaczaj
oni są u boku Pana
nie potrzebują twoich łez
przymknij oczy
wszak narodzi się Dzieciątko
ulży cierpieniom
latarnia magica
wabi obrazami
przy szopce
Bożego Narodzenia
rodzina w komplecie
kusi stos prezentów
ulożony w piramidę
pod choinką
sięgam po opłatek
senior rodu
wyciąga dłoń ona znika
niczym oaza na pustyni
Bożena Joanna
grudzień 2019