Miłość
sucho w ustach a serce pracuje na pełnych obrotach .
Ach ta codzienność - praca, obowiązki zakupy i porządki
Aż wszystko wiruje w głowie.
Wracam.
Pamiętam jak by to było wczoraj
Ciepły letni wieczór i parking.
Tam cię pierwszy raz spotkałam, chociaż wydawało mi się, że nasze dusze już kiedyś się połączyły .
Mijały dni ja bawiłam się świetnie. Byłam szczęśliwa a w tamtym okresie to była rzadkość.
Długie podróże, piękne krajobrazy, dobre jedzenie i śmiech. Tak ten śmiech. A może chodziło o twój uśmiech ?
Długie noce, spędzone nawet w ciszy i uściski , które sprawiały że nasze ciała pasowały do siebie jak puzzle.
Moja głowa - twój bark. Moje dłonie - Twoje dłonie. Moje usta -Twoje usta. Mój wzrok - Twoje oczy.
Może to te oczy ?
Mija nam piąty rok. Twoje oczy dalej nie straciły magii.
Wracam.
Patrzę w twoje oczy, głęboko czy nie to nadal widzę spokój.
SPOKÓJ - ja staje się spokojna, napięcie znika, kolor skóry się normuje, puls nagle się wyrównał.
Dom - to ty. Tak czuje spokój to mój dobry stan. Spokój to ty.
To właśnie moja Miłość - taka o jakiej marzyłam.