Wierzysz ?
Wtedy pojawia się on. Nie koniecznie twój typ, trochę za niski, za chudy, nie ten kolor włosów. Myślisz sobie a fajny ziomek, może znajdę sobie przyjaciela. Tylko nie wszystko wygląda tak jak chcemy. Mówią, że miłość przychodzi nie spodziewanie. Jakaś geneza tych słów musi być. Dzieje się to, on już nie patrzy jak na koleżankę. Ma dla ciebie dużo czasu, szanuje cała ciebie, uspokaja gdy w głowie za duży chaos. Nagle wpuszczasz go do środka, sama nie wiesz kiedy. Zna cię już całą - płaczącą, śmiejącą się, przygnębioną, rozczarowaną. Zna cię lepiej niż ty, bo przecież terapia trwa dopiero chwile. Nie wiesz kiedy to się dzieje ale stajesz się zauroczona, zakochana. Życie wydaje się przy nim inne.
A to przecież nie twój typ. I co teraz z twoimi przekonaniami? Jedna miłość do końca? Może jednak dwie?
Mija nam w tym roku 5 lat. Czy dużo czy mało, ważne jak jest. Zauroczenie odeszło pierwsza faza już dawno za nami.
Zaręczyny, kupno mieszkania. Dalej wierze w miłość do końca. Tylko teraz wierze, że to musi być zdrowa relacja. Gdzie obie strony dbają o swoje ego i o drugą osobę. To nie jest łatwe, wymaga lata pracy i terapii. Ja wierze że się da a TY ?