Pomógł mi czas
alejami parku
smutek rozsiadł się
po rozstaniu
nie byłam winna
przysięgałam
ale ile można
dać się poniewierać
przed ślubem był aniołem
tylko przed ślubem
nawet śpiewu ptaków
nie słyszałam
z tego letargu
wyrwał mnie męski głos
pan był szarmancki
ujął mnie
swoim zachowaniem
przy małej czarnej
wiersz recytował z głowy
widzę poetę poznałam
pewnie tacy mężczyźni
mają serca delikatne
a jednak
wiele tajemnic skrywał
nie musiałam jeść soli
pomógł mi czas
znowu bardzo
się pomyliłam