Bogini słońca
i promieni słońca
włosy mieniące się jak złoty brokat
gdy kształtami wabiła ocean
do pieszczoty krągłego ciała
nie umiał odmówić
falami uderzał o pośladki
rozpalał i chłodził
oddała mu się cała
nim odeszła
wrzuciła pierścionek z cytrynem
w czeluść ciemnej wody
jakby bez tego mógł o niej zapomnieć
wymazać z pamięci
tak rozpętał się sztorm
wściekły ocean ciskał statkami
taranował falochrony
nie przestając jej szukać
patrzyła na niego z góry
migocąc śmiechem
z jego głupoty
cały czas była obok