Fotosfera
wyszeptała przykładając palce do drżących ust
chciała skraść odprysk ciepła z jego rąk
świecił
pogładził promieniami zmarznięte policzki
zakwitł róż
powiesz że kolory nie kwitną
czy na pewno
co ty możesz wiedzieć
łatwo oceniać innych
tak trudno siebie
minął rok
postarzała się o tatuaże
jego czas nie ruszył
może lekko rozczochrał włosy
zawiśli w bezdotyku
i zmieniła się orbita
zawyła wiatrem heliosfera
coś grzmotnęło
anihilacja pola magnetycznego
(erupcja wulkanu to przy tym pestka)
zostali podzieleni
tropopauza
strato-sfera