Gąski gąski do domu
skrzypią łzami byłych lokatorów
w ściany powrastał
zapach minionych dni
utraconych miłości
romansów kołyszących krew
zazdrość zaglądała przez niejedno okno
wiatr rozrzucił wspomnienia
przykrył liśćmi
książka na nocnym stoliku
smutno tkwi niedoczytana
opuszczone ogrody
pamietają dziecięcy śmiech
i głos matki:
gąski gąski do domu
teraz zbyt dorosłe
by wykrzyczeć że się boją
(gąski gąski)
w wyścigu o pierwsze miejsce
gubią drogę