Ukraina
UKRAINA
Ty jesteś jeszcze taka młoda!
Błękitne niebo, czysta woda,
to oczy Twoje, a Twoje włosy
pszeniczne falujące kłosy.
Ty jesteś jeszcze taka młoda!
Dla Ciebie zło to nie przeszkoda,
bo twa natura ciągle harda;
wiesz w czym tkwi fałsz, gdzie leży prawda.
Z ufnością patrzysz światu w oczy,
gdy w przyszłość swoją pewnie kroczysz!
Ty jesteś jeszcze taka młoda!
Gdy nocą tkasz niewinne sny,
oni kolbami walą w drzwi
i chcą daniny z Twojej krwi!
Oni nie lubią wolnych ludzi!
Wolność ich niechęć i strach budzi,
ona ich jątrzy, im zagraża
- te tępe rysy na ich twarzach!
Oni nie lubią wolnych ludzi!
Podsyca zapał ich lub studzi
but silniejszego i jego bat,
bo u nich na szczycie zawsze kat.
Wyrośli w obozowym raju,
naturę niewolników mają!
Oni nie lubią wolnych ludzi!
Gdy nocą tkasz niewinne sny,
oni kolbami walą w drzwi
i chcą daniny z Twojej krwi!
Ty jesteś takim wolnym duchem!
Gdy spływasz jednym miękkim ruchem,
ze szczytu na Złocistej Bramie,
wprost w Dniepru rozłożyste ramie!
Ty jesteś takim wolnym duchem!
Płynąc stepowym morzem suchym,
wznosisz w Karpackie się przestworza,
by z nich się rzucić wprost do morza
i być nad czarnych fal odmętem
- sterem, żeglarzem i okrętem!
Ty jesteś takim wolnym duchem!
Gdy nocą tkasz niewinne sny,
oni kolbami walą w drzwi
i chcą daniny z Twojej krwi!
Z ich ręki Ty nie umrzesz nigdy!
Przecież narodowe wielkie sny;
pragnienie chwały i wolności,
oprą się mordom i zawiści!
Z ich ręki Ty nie umrzesz nigdy!
Nie można zniszczyć szumu stepu
i nurtu szerokiego Dniepru,
i gdzie się kryje Karpat groza,
i spienionego od fal morza.
Nie można wzgardą zabić prawdy!
Z ich ręki Ty nie umrzesz nigdy!
Gdy nocą tkasz niewinne sny,
oni kolbami walą w drzwi
i chcą daniny z Twojej krwi!