Baran boży
i rośnie w nich jeno brzydota
twój wizerunek to fałsz
nie ma żadnego nieba
piliśmy wino z rąk twych sługusów
zabiliśmy baranka bożego
mieliśmy świętych, szaleńców
mieliśmy Lenina i Mussoliniego
to nigdy nie był mój świat
zabrałeś mi wszystkie anioły
zadam sobie dziś ból
by sprawdzić czy wciąż jestem żywy
to nigdy nie był mój świat
zabrałeś mi wszystkie anioły
gdzie byłeś właśnie wtedy
gdy szeptem wzywałem cie w nocy
powiedz jak mam ci zaufać
posłałeś syna na ziemię
posłałeś go tam na śmierć
na śmierć przez ukrzyżowanie
dla mnie jesteś szalony
trzęsiesz się ze starości
zmarnowały się dni twojej chwały
zawiodłeś gatunek ludzki
wciąż widzę żeś coraz słabszy
zstąp z nieba i chwyć się brzytwy
dziś gwiazdor z pierwszej strony
jutro nędzarz z ulicy
to nigdy nie był mój świat
zabrałeś mi wszystkie anioły
zadam sobie dziś ból
by sprawdzić czy wciąż jestem żywy
to nigdy nie był mój świat
zabrałeś mi wszystkie anioły
gdzie byłeś właśnie wtedy
gdy wzywałem cie każdej w nocy