trudno usnąć żmudnie wstać źle iść też...
wrzucić na taśmę nadzieję
i wynicować na lewą stronę głodne powłoki
na miłość za późno ogłosiły megafony
chaos przeważył spokoje
odskoczyły klapy i rozsypały się niedojedzone cząstki
po zgliszczach wypalenia
zadrwił los z planów za wczoraj
na dzisiaj po jutro
zainkasowano przeterminowane życie
i parę drobnych kęsów na dalszą chęć bycia
wymieniono rzepki na zrzeszotnienie
a intelekt na galaretę
kości zostały rzucone zachichotało życie