Imię
Jest ciepłem
Takim które uszczęśliwia
Nie widzę kształtu
Ani rysów twarzy
Ale wiem że to ona
Pierwszy zarys odkryłem
W kolorze włosów
Naturalnych i lśniących
Połyskujących kolorem
Który szybko pokochałem
Kolor oczu był już naturalnym wyborem
A one niczym studnia pochłaniały tęsknotę
Były drogowskazem
Serce
Najważniejsze było serce!
Takie które nie krzywdzi
Takie do ufania
Wrażliwe na świat
Jak ja...
Wczoraj sięgnąłem po pędzel i farby
Na białej kartce namalowałem
Kształt
Naniosłem rysy twarzy
Teraz patrzę na nią
Każdego dnia
I czekam aż zdradzi mi
Swoje imię...