Czarny Balonik
wzleciał wysoko, zniknął na tle nieboskłonu
zatopił się w świetle księżyca głębinach
nie zobaczę go więcej, noc nas podzieliła
samotnie nie oznacza być całkiem samemu
podróż jednostki staję się wędrówką wielu
jednakie uczucia, chodź inny kolor piętnem
czerń to nowa biel, sposób na prawdziwe szczęście
pragnął istnieć jak gwiazda, lecz marzył za późno
po wielokroć powtarzał, że będzie żył długo
kosmos mu nie sprzyjał, miał nieco inne plany
odciął dopływ helu i zabrał jego szansę
balonik był spełnieniem marzeń, myśli tworem
wszystkim do czego serce tęskniło pod koniec
pierwszy i ostatni co na wierność zasłużył
nie zapomnę o nim, czerń mej miłości długiem