Gdzie drogowskaz?
Gdzie? Byle dalej niosą kroki
Dopóki w myślach się pogrążam
Po ciemku kluczę mimo drogi
Aż przystanęłam na rozdrożach
Gdzie teraz? Szukam w górze znaku
Aż się rozjątrzy jakaś zorza,
Jak kalejdoskop – spektakl blasków
Lub się rozleje po niej inkaust
I spłynie poza brzegi kartki
Gdy czerń się znajdzie w gromu sidłach
Połamie drzewa jak zapałki
Naraz rozbłysło, istny pożar!
Oświetla dla mnie srebrną wstążkę
Niezwykle krętą, zapał osłabł
Wraz z kurzem, piętrzą się wyboje
Lecz tak pomału drobię w pyle
Wciąż byle dalej, byle dalej…
A cel nie byle
Byle rajem