Raz jeszcze
Jeśli deszczowy jest dzień i bury,
wnet zachwycę się malutką gwiazdką,
co wyobraźni prześwietla chmury
lub ptakiem stanę się ponad miastem.
Wtedy pies, no ten z kulawą nogą,
bawi się ze mną w naszym podwórzu.
Sąsiedzi, popijając samogon,
ścierają po nas szyby od kurzu.
Z balkonów wichry, te jesienne wnet
pozamiatają wakacyjny piach.
Po fali wspomnień wspinam się na grzbiet,
by utonąć raz jeszcze w letnich łzach.
Witold Tylkowski