Sąsiedzka pomoc
Moje siedlisko strasznie zarasta.
Przyszło karczować dość spore drzewa.
Dla mnie - mieszczucha z dużego miasta -
to problem, więc tłumaczyć nie trzeba.
Szczęściem bywają dobrzy sąsiedzi
i pomogli (ja też tak robiłem).
Wdzięczność teraz w moim sercu siedzi,
bo w uczynność ludzką uwierzyłem.
Śmieszą mnie o miedzę głupie swary.
Jak ważny jest sąsiad wiecie sami.
Dobrzy sąsiedzi to niebios dary.
Szanujcie swych sąsiadów kochani!
Bogumił Pijanowski
Z chaty w Górach Świętokrzyskich, 5.09.2019 r.